» Blog » PeDeutyka
13-11-2011 19:44

PeDeutyka

W działach: Plane przedstawia, Życie | Odsłony: 26

            W związku ze studiami i zmienną w czasie chęcią do poświęcania im czasochęci stworzyłem metodę mobilizowania się, która powinna bardzo przypaść do gustu wszelkim graczom.

 

            Jest ona prosta: przydzielaj sobie PDki! Bardzo lubię widzieć, jak moja postać rozwija się i wzrasta w siłę. Kilka razy próbowałem myśleć o czytaniu, zdrowym trybie życia itp. jako o takim samym "kokszeniu" siebie, ale niestety nie działało. Własny rozwój jest o wiele cenniejszy, ale też duuużo mniej wymierny, niż kolejne PDki zdobywane na mobkach czy questach i dlatego te drugie mocniej działają na wyobraźnię. Po prostu widzisz je na ekranie komputera. Czemu by więc nie zobaczyć na nim albo na kartce PDków za swój własny rozwój?

 

            Robi się to w prosty sposób: siada się i wypisuje rzeczy, których chciało by się robić więcej, o których się ciągle zapomina albo które są ważne, a trudno się za nie zabrać. Potem nadchodzi najtrudniejsza część – rozpisanie, ile PD dostaje się za które "zadanie". Trzeba zdecydować, co uważa się za naprawdę najważniejsze i czego chce się robić najwięcej.

 

Pomóc może rozpisanie przedziałów czasowych. Czynnością wartą PD może być "czytanie przez pół godziny", ale też "ćwiczenia raz dziennie". Dzięki temu upewnisz się, że nie będziesz mógł oszukiwać dzięki powtarzaniu w kółko tych samych czynności. Oczywiście oszukiwanie w takiej "grze" nie ma sensu, ale wyznaczenie dziennego (tygodniowego? miesięcznego?) limitu PD za daną czynność pomoże Ci ustalić, ile czasu powinieneś jej poświęcać.

 

            PDki notujesz po prostu na kartce, w momencie ich otrzymania lub pod koniec dnia. Dobrze jest zapisać przy nich, za co te punkty – dzięki temu przeglądając potem swoją "kartę postaci" będziesz wiedział, z czego możesz być dumny, a przy czym musisz się jeszcze pilnować.

 

            Być może metoda ta wygląda zbyt geekowsko nawet w oczach polterowicza, ale zaręczam, że naprawdę działa. Przynajmniej u tych, którzy – jak ja – nałogowo gromadzą w grach PDki ;)

Komentarze


38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
mozna też sobie mierzyc taśmą bicek po powrocie z siłowni :)
13-11-2011 20:22
dzemeuksis
   
Ocena:
+1
Są też do tego gotowe aplikacje, ale akurat nie pamiętam nazw. W przypadku sieciowych dochodzi możliwość porównywania swoich osiągnięć z innymi ludźmi (np. znajomymi).
13-11-2011 20:23
Moteuchi
   
Ocena:
+3
"No-" your "life" up ^^
Świetny pomysł, myślę że mógłbyś zbić sporą kasę, gdybyś zrobił coś w stylu społeczenościowego start-upu, który pozwalałby koksić swoje statystyki w ramach MMOLARP ;)

P.S. Mechanika Morrowinda fajnie by się tutaj mogła sprawdzić
13-11-2011 20:28
Planetourist
   
Ocena:
+2
Artykuł w linku jest bardzo fajny, polecam! Dodam od siebie tylko, że wrzucanie wszystkich osiągnięć do jednej puli ma jedną przewagę na opisanymi tam paskami: tworzysz dzięki niemu listy tego, co fajnego zrobiłeś danego dnia. Taką listę fajnie się przegląda i motywuje ona do trzymania poziomu.

@Moteuchi
Dzięki za pomysł ;)
13-11-2011 21:10
Gruszczy
   
Ocena:
+1
Jak ktoś uprawia sport, to Fitocracy jest fajne do mierzenia rozwoju i zdobywania pedeków. Ja mam konto i niedawno zacząłem treningi, powoli zbieram pedeki :-)
13-11-2011 21:56
Czarny
   
Ocena:
+7
To, o czym piszesz, nazywa się gamifikacją i jest ostatnio mocno rozwijane na zachodzie. Istnieją już szkoły,w których zdobywa się PD zamiast ocen :).
13-11-2011 22:13
dzemeuksis
   
Ocena:
0
gamifikacją, tudzież grywalizacją, co wydaje się elegantszym oddaniem tego pojęcia w języku polskim.
14-11-2011 10:24
Scobin
   
Ocena:
0
"Grywalizacja" wydaje mi się bardzo dziwna słowotwórczo, nie wiem, czy ktoś mógłby przekonująco uzasadnić budowę tego wyrazu. Z dwojga złego lepsza chyba "gamifikacja", bo tego rodzaju fonetycznych spolszczeń mamy wiele.
14-11-2011 11:28
dzemeuksis
   
Ocena:
+1
czy ktoś mógłby przekonująco uzasadnić budowę tego wyrazu

Może zrost + derywacja ujemna (pierwszego członu)? Nie znajduję w tej chwili przykładu, gdzie oba te zjawiska idą ze sobą w parze w języku polskim, ale nawet jeśli takowego nie ma, to chyba kategorycznie nie wyklucza tego typu eksperymentu językowego. Zwłaszcza, że brzmieniowo i etymologicznie wg jest bardzo akuratne. Nie jest to mój pomysł, żeby nie było. ;)
14-11-2011 11:51
Scobin
   
Ocena:
0
Może zrost + derywacja ujemna (pierwszego członu)?

Czy mógłbyś przedstawić to sekwencyjnie (jaką postać miałby zrost, w jaki sposób zaszła derywacja ujemna)? Nie umiem sobie tego w tej chwili wyobrazić...
14-11-2011 11:56
dzemeuksis
   
Ocena:
+1
g(ra) + rywalizacja

Przy czym oba zjawiska zaszłyby w tym przypadku jednocześnie. Zdaję sobie sprawę, że jest to trochę sztuczne.

A jeśli masz wątpliwości natury etymologicznej: rywalizacja (de facto bardziej sportowa) oparta na pewnym schemacie znanym z gier (zdobywanie punktów doświadczenia).
14-11-2011 12:28
de99ial
   
Ocena:
0
Kiedyś w MiMie był artykuł o tym.
14-11-2011 14:55
Planetourist
   
Ocena:
0
Ha! Fajnie zobaczyć, że taki fajny pomysł rozwija się w tylu miejscach. Po raz kolejny potwierdza się mój pogląd, że kreatywność to wymyślanie rzeczy nie oryginalnych, a po prostu fajnych - bo prawie na pewno nie Ty jeden je wymyślisz :)

Wydaje mi się, że grywalizacja jednak nie pasuje, bo rywalizacja nie jest potrzebna, by gamifikacja miała sens. Może już lepiej gra-tyfikacja?
14-11-2011 20:04
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+3
Widze dzień języka polskiego dzisiaj na polterze :)
14-11-2011 20:20
earl
   
Ocena:
0
Czasochęć - to kolejny neologizm, stworzony w podobnym stylu jak osobodoba czy roboczogodzina.
14-11-2011 21:08
Scobin
    @dzemeuksis
Ocena:
+1
OK, w takim razie podstawowa wątpliwość: "grywalizacja" to poważna zmiana znaczenia (oryginał w żaden sposób nie akcentuje rywalizacji). Moim zdaniem zbyt poważna. Dlatego wolę "gamifikację".
14-11-2011 21:10
dzemeuksis
   
Ocena:
+1
Żeromskiemu też odmawiasz "czołgu", bo oryginał (tank) w żaden sposób nie akcentuje czołgania? ;)

Ale niech tam. Może w takim razie to należałoby wyprowadzać od "grywać"? Bez żadnej rywalizacji.

Albo pójdźmy dalej i ukujmy własny termin: "gralizacja", by Ciebie usatysfakcjonowała?

A wracając do "grywalizacji", to niech się tłumaczy ten, co to wymyślił. Ja pasuję. ;)
15-11-2011 09:43
Scobin
   
Ocena:
0
Żeromskiemu też odmawiasz "czołgu", bo oryginał (tank) w żaden sposób nie akcentuje czołgania? ;)

:)

Coś w tym jest, ale dołożyłbym jeszcze jeden argument: większość gier (jeśli nie wszystkie) i tak zawiera w sobie rywalizację, więc dodatkowe jej akcentowanie wydaje się zbędne.

Tak czy inaczej, nie zaszkodziłoby dołączenie do powyższych uwag rzetelnej analizy słowotwórczej. Tyle że nie umiałbym jej przeprowadzić, więc poprzestanę chyba na intuicyjnym stwierdzeniu, że w budowie "grywalizacji" coś mi nie gra. ;)


Albo pójdźmy dalej i ukujmy własny termin: "gralizacja", by Ciebie usatysfakcjonowała?

Niezbyt, pewnie dlatego, że łączy cząstki z różnych języków [zadomowiona w polszczyźnie "gra" i łacińsko-anglosaskie (?) afiksy: -liz, -acja]. To samo dotyczyłoby "grywalizacji" wyprowadzanej od "grywać".


A wracając do "grywalizacji", to niech się tłumaczy ten, co to wymyślił. Ja pasuję. ;)

W weekend konferencja PTBG, nie wiem, czy będzie okazja zapytać autora terminu, ale zapewne będzie okazja o nim (terminie) podyskutować. :)
15-11-2011 11:37

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.