» Blog » Wolsung: Urda Obiecana
18-12-2012 22:39

Wolsung: Urda Obiecana

W działach: Wolsung, Plane przedstawia, sesje, RPG | Odsłony: 17

Wolsung: Urda Obiecana

Witajcie!

 

Niby obiecałem sobie nie pisać raportów z sesji, bo zawsze wychodzą dłuższe niż sam scenariusz, ale od tygodnia prowadzę kampanię tak fajną, że po prostu wstyd by było jej nie opisać.

 

Wyobraźcie sobie, że Simsy łączą się z Grą o Tron w historię pewnego... sklepu. Oto bowiem Zdzisław Nowicki, ogrzy atleta i słynny Slawijczyk (w tej roli Ork, stary ;) RPGowy wyjadacz z ŚKFu) dziedziczy fortunę w Widlicach (Łódź) od biznesmena, o którym w życiu nie słyszał. Na miejscu okazuje się, że sprawa jest bez mała kryminalna albo gorzej jeszcze – polityczna. Denat, Florian Widnacki, nie był bowiem nigdy widziany w Widlicach, wszystkie operacje prowadził z Uścia (Wolne Miasto Gdańsk) i dziwnym trafem zmarł tuż po zakupieniu mnóstwa widlickich akcji oraz posesji. Mimo tego wszystko wydaje się w porządku, Zdzisław wraz z przyjaciółmi – okultystą Amarillisem i snajperem Kevinem – przejmują sklep i zaczynają się w nim urządzać. 

 

Jak wyglądają nasze sesje? Przede wszystkim staram się wyrównać proporcje między dbaniem o sklep a akcją. Ciągłe zabieganie o klientów i dostawy szybko by się znudziło, a poza tym w kwestiach organizacyjnych bryluje Ork – być może dlatego, że przed pierwszą sesją odświeżył sobie Ziemię Obiecaną ;) By więc na sesji obowiązywała jako-taka demokracja, coś się musi dziać. A i tak czuję, że kampania jest głównie o Nowickim i kolejna musi dziać się gdzieś, gdzie Kevin i Amarillis będą mogli się bardziej wykazać.

 

Samo dbanie o sklep to oczywiście chwila dla graczy, którzy mogą bardzo szczegółowo opowiadać, co ma gdzie stać, kogo chcą zatrudnić i jak reklamować swój interes. Co jakiś czas Nowicki wykonuje test Bogactwa ustalający, ile udało im się zyskać lub stracić. W zależności od tego, jak zachowywali się w ostatnim "okresie rozliczeniowym" przydzielam różne kary i premie – gdy na przykład bardzo zabiegają o szacownych klientów, oferuję kary do testu w zamian za dodatkowe karty pozwalające wprowadzić na sesję wsparcie wyższych sfer. By zaś trochę podgrzać atmosferę i oddać slawijską Klątwę, zarządziłem regułę dodatkową: testy Bogactwa w Widlicach mają zakres przerzutu zwiększony o 1 (czyli łatwiej wyturlać ogromną liczbę), ale już jedna jedynka na kości oznacza krytyczny pech (przy puli 2k10). Pieniądze łatwo przychodzą i łatwo odchodzą, a Nowicki (gracze umówili się, że Ork zarządza Bogactwem) ma już na koncie i fenomenalny test z czterema podbiciami, i krytyczną porażkę. Przy czym ta druga nie oznaczała po prostu, że pieniądze gdzieś znikają, a konkretny skandal prasowy, który dało się rozwiązać i nawet zyskać po drodze dobrego przyjaciela– Janusza Fortyna, dziennikarza-Sarmatę.

 

A akcja? Akcja dzieje się sama. Przed pierwszą sesją przygotowałem zarys intrygi związanej z Widnackim (już prawie rozwiązana) i kilka drobnych BNów w rodzaju domorosłego mr Hyde'a z zakładów chemicznych czy niziołka, który próbuje wprowadzić do Widlic wpływy Scylli. Metaforycznie mówiąc trzymam te klocki w pudełku i gdy gracze chcą iść w jakąś stronę na szybko buduję przed nimi drogę, a na niej oczywiście pułapki. Staram się, by dawni BNi pojawiali się w nowych rolach i dzięki temu mało materiału wystarczy na dużo sesji, a w dodatku zyskują one na spójności. Jedynym ważnym BNem, jakiego musiałem dodać w trakcie gry, jest policjant Damian Szkudrycki, ale on z kolei powstał jako konglomerat Porfirego Pietrowicza ze Zbrodni i Kary, Javerta z Nędzników i innych niezłomnych stróżów prawa rodem z literatury XIX w., więc mimo wymyślenia go w dwie minuty chyba trzyma się kupy.

 

Chętnie napisałbym coś więcej o fabule, ale trudno by było to zrobić bez zdradzania kilku sekretów, których gracze nie mogą jeszcze poznać. Tak więc notka o intrydze Urdy Obiecanej może powstać dopiero wtedy, gdy ją skończymy, a i wtedy pewnie nie powstanie, bo znając moją rozwlekłość już bardziej opłaci mi się po prostu spisać samą kampanię i ją tu wrzucić.

 

Dziękuję za lekturę!

Komentarze


~Ukryty

Użytkownik niezarejestrowany
    Pytanie
Ocena:
0
Cześć. Zainteresował mnie pomysł z prowadzeniem sklepu. Czy mógłbyś przybliżyć jakieś konkrety. Tzn. w pewnym momencie przerywasz akcję scenariusza i gracze mówią co robią ze sklepem, czy jak?
28-12-2012 18:00
Planetourist
   
Ocena:
0
Tak, chociaż trudno mówić o przerywaniu - po prostu po jakiejś emocjonującej scenie gracze zwykle odpoczywają w sklepie, a wtedy ja opowiadam, jak idą interesy i Ork rzuca na Bogactwo.
14-01-2013 22:15
~Sandał

Użytkownik niezarejestrowany
    Podobieństwo
Ocena:
+1
Heh. Dobre. W naszej dróżynie jest jeden ork, który prowadzi własny bar (taki typowy pub XIX wieku) i po jakimś czasie to miesce stało się właśnie przyczułkiem dla wszystkich naszych bohaterów. Niektóre misje również się z tym związały. Np. Barman (czyli nasz bohater ork) chciał zrobić ze swojej działalności cała linię i otowrzyć bary w innych częściach kraju i tu jak zwykle rodzi się pomysł na kolejną przygodę. Też z barem zrobiły się właśnie takie problemy jak zapotrzebowanie na klientów No i oczywiście to ile zarobi się z tego
16-01-2013 18:15
Planetourist
   
Ocena:
0
Takie miejsca są strasznie fajne :) Kampania w Widlicach już się skończyła (tu kolejne raporty, tym razem po angielsku), ale jestem przekonany, że gracze jeszcze nie raz zawitają do swojej Perły Kolonii - tak, jak Twoi wpadają do baru.

Swoją drogą: czy u Ciebie też jest tak, że takie ekonomiczne drobiażdżki dają graczom równie dużo frajdy, jak ogromne przygody?
16-01-2013 20:52

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.