Z annałów Młodych Skautów
W działach: RPG | Odsłony: 23Strasznie spodobały mi się kaczogrodzkie artykuły Erpegisa i wpadłem pod ich wpływem na szalony pomysł - kampanię, w której cała drużyna gra Hyziem, Dyziem i Zyziem (jak zauważył Erpegis - z punktu widzenia fabuły jest to praktycznie jedna osoba). Siostrzeńcy nie posiadają szczególnie skomplikowanej osobowości, są żądni przygód i dobroduszni, więc są świetną drużyną do sesji zorientowanych na fabułę i kompletnie pomijających interakcje w drużynie czy psychologię postaci - a w zwariowanym świecie Donalda i Sknerusa aż się prosi o takie sesje. Komiksowe, w 'dziecinnej' estetyce (bez krwi etc.)... kompletnie zwariowane, ale dla mnie genialne. Co jeszcze bardziej podoba mi się w tym pomyśle, opowieści z Kaczogrodu nierzadko są przeróbkami znanych historii - a ja kocham takiej przeróbki. W wolnych chwilach na obozie dubbingowym wymyślam oparte na książkach i filmach przygody i postaram się choć jedną z nich poprowadzić znajomym na Awangardzie. A oto garść pomysłów - wraz z tytułami dzieł, z których je zaczerpnąłem:
- Każdy w Kaczogrodzie zna bajkę o Kwainie Oz, ale kto by pomyślał, że w równoległej rzeczywistości istnieje ona naprawdę? W skutek eksperymentu Diodaka Sknerus zamienia się miejscami z Czarnoksiężnikiem, Magika zaś - ze Złą Czarownicą z Zachodu. Co więcej - 'Wielki i Straszny szarlatan' okazuje się o wiele gorszym krętaczem i tyranem, niż w bajce, zaś zielonoskóra wiedźma wcale nie jest taka zła, jak ją malują i chyba tylko ona może go powstrzymać (Wicked).
- Diodak, przerażony swoim gapiostwem, stworzył miksturę mającą uczynić z niego spokojnego, metodycznego profesora. Niestety - źle dobrał odczynniki i teraz noc w noc zamienia się w szalonego naukowca chcącego przejąć władzę nad światem (Dziwny przypadek dr. Jekylla i mr. Hyde'a).
- Na szczęśliwą dychę Skerusa od dawna ostrzy sobie ząbki wampir ze Starego Świata, graf von Kwolock. Jego syn Kwagobert przybył właśnie do Kaczogrodu, by zahipnotyzować Donalda i zmusić go do wykradzenia dziesięciocentówki. Krwiopijcy będzie o tyle łatwiej, że - nie licząc zębów - on i Goguś są do siebie podobni jak dwie krople wody. Oczywiście, obowiązuje nas estetyka kreskówki dla dzieci - wąpierze nigdy nie zabijają swoich ofiar (choć mogą tworzyć 'potomstwo'), po ukąszeniu pozostaje tylko ból w gardle, a przemiana w ich sługę (czy to przez hipnozę, czy ugryzienie) jest zawsze odwracalna (Nieustraszeni Pogromcy Wampirów/Taniec Wampirów).
- Halloween. Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, a niewinna zabawa w seans spirytystyczny przemienia się w wielką przygodę, gdy duchy odpowiadają na mające być żartem wezwania i błagają o pomoc w ostatecznym odejściu z tego świata. Trzeba by uporządkować ich sprawy - w tym kłótnię ze Sknerusem o szczęśliwą dychę (Dziady).
Na koniec serdecznie dziękuję Erpegisowi za jego cudny pomysł przeniesienia Donalda do RPGów. Mam nadzieję, że spodoba Ci się moje rozwinięcie tej idei :)